Aleksander Fredro - biografia twórcy i geneza jego najsłynniejszego utworu. Odwrócona lekcja (źródła: Wikipedia i artykuł naukowy) Tekst Film Andrzeja Wajdy Opracowanie Kahoot Zemsta Aleksandra Fredry Zemsta Kahoot obrazkowy Kto, na kim, za co i jak mści się w "Zemście", czyli konstrukcja akcji utworu. Wicepremier Rosji Dmitrij Rogozin spełnił swoją obietnicę daną Rumunom: gdy dostał odmowę wlotu na teren tego kraju, zapowiedział, że „odpowie tym gadom”. I odpowiedział. Wierszem Niewielki pożar miała ugasić zanim na miejscu pojawiła się straż. „ Mężczyzna uciekł na pole kempingowe do dziewczyny, której powiedział, że właśnie podpalił pensjonat. Przerażona kobieta, w strachu o zdrowie i życie znajdujących się tam osób, zadzwoniła na 112 zawiadamiając o pożarze, który, de facto, został już Zemsta władzy. Moises Naim Wydawnictwo: Post Factum reportaż. 464 str. 7 godz. 44 min. Szczegóły. Kup książkę. Populizm, polaryzacja i postprawada. Trzy dobrze znane narzędzia manipulacji wykorzystywane przez rządzących. Współcześni autokraci połączyli te techniki, by w nowy, przerażający sposób podkopywać fundamenty demokracji. Zdaniem stołecznej gazety kanclerz „zemścił się” na PiS za „antyniemiecki spot reklamowy”, w którym wyimaginowany pracownik ambasady Niemiec w Polsce chce połączyć kanclerza Niemiec z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim – dowiadujemy się z przeglądu prasy autorstwa Deutsche Welle. . Spot PiS: Decyzję o wieku emerytalnym 29-latek został skazany na 500 złotych grzywny za to, że wrzucił do sieci rozebrane zdjęcie swojej byłej dziewczyny. Mężczyzna oddał się w ręce policji. Szokujący wpis kandydatki 726 likes, 60 comments - fotoszuflada on September 30, 2023: "⭐️NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJ⭐️ Pamietam to uczucie w zeszłym roku - kolejny niepewny finan" Aleksandra Kamińska • FOTOGRAF WARSZAWA • SESJE KOBIECE on Instagram: "⭐️NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJ⭐️ Pamietam to uczucie w zeszłym roku - kolejny niepewny finansowo tpaFqU. Rejent knuł intrygę przeciw Cześnikowi, który za wszelką cenę chciał się ożenić z Podstoliną ze względu na jej majątek, a Rejent chciał ją oddać swemu synowi. Ofiarą całej intrygi padł Rejent Milczek– Cześnik przerwał intrygę, wymuszając z zemsty nad Rejentem ślub Klary z Wacławem. Cała intryga dobrze się kończy. Majątek Klary łagodzi Rejentowi gorycz porażki w rywalizacji z Cześnikiem. Cześnik, trochę ośmieszony przez Podstolinę, która wycofała się z danej mu obietnicy, tak naprawdę cieszy się, że nie poślubił ubogiej wdowy. Strony: 1 2 Zemsta samotnego hakera. To on regularnie wyłącza internet Kim Dzong Unowi 13 lutego 2022, 8:42. 2 min czytania Pod koniec ubiegłego roku północnokoreańscy hakerzy zaatakowali wielu zachodnich aktywistów i ekspertów zajmujących się dziedziną cyberbezpieczeństwa. Jedną z takich osób był pewien amerykański haker, który nie tylko powstrzymał wyciek informacji z należących do niego urządzeń elektronicznych, ale również postanowił się zemścić. W efekcie jego działań kilka razy doszło do wyłączenia internetu w całej Korei Północnej. Amerykański haker pokazał dziennikarzom "Wired" zrzuty ekranu, które mają wskazywać na jego odpowiedzialność za atak na północnokoreańskie serwery | Foto: Gorodenkoff, Alexander Khitrov / Shutterstock Pochodzący z USA haker przyznał, że to on stoi za regularnymi wyłączaniami północnokoreańskiej sieci internetowej, do których doszło w ostatnich tygodniach Mężczyzna chce się odpłacić Korei Północnej za atak cybernetyczny, którego był celem Przerwy w dostępie do globalnej sieci internetowej mogą być powodowane atakami typu "blokada usług", twierdzą eksperci Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej W trakcie ostatniego miesiąca Korea Północna przynajmniej dwukrotnie straciła dostęp do globalnej sieci internetowej. Należące do instytucji państwowych strony internetowe miały stać się niedostępne w wyniku czegoś, co eksperci określają mianem ataku typu "blokada usług". Według artykułu opublikowanego w serwisie "Wired" za blackoutem Korei Północnej ma stać jeden haker, pałający żądzą zemsty w stosunku do kraju rządzonego przez Kim Dzong Una. Posługujący się pseudonimem P4x amerykański haker wyjaśnił dziennikarzom, że był on jedną z ofiar ataku cybernetycznego, jaki w ubiegłym roku północnokoreańscy agenci wymierzyli w zachodnich ekspertów ds. cyberbezpieczeństwa. Świadomość tego, że został zaatakowany przez hakerów oraz brak właściwej odpowiedzi na to wydarzenie ze strony władz USA była dla niego strasznie frustrująca. Zobacz także: Telefony z Androidem można zdalnie zhakować. Wystarczy jeden obrazek Stojący za atakiem hakerzy usiłowali wykraść używane przez Amerykanina narzędzia do hakowania oraz informacje o lukach w oprogramowaniu, wspomina P4x. Chociaż w porę udało mu się zablokować wyciek danych z komputera, to sam fakt bycia ofiarą ataku był dla niego niezwykle irytujący. Czytaj także w BUSINESS INSIDER – To było coś, co należało zrobić – tłumaczy swoje działania w rozmowie z "Wired". – Jeśli nie pokażemy im, że my też mamy zęby, to w przyszłości takie wydarzenia będą się powtarzać – dodał. – Chcę, aby dotarło do nich, że jeśli zamierzają nas zaatakować, to muszą liczyć się z tym, że część ich infrastruktury na pewien moment przestanie działać – dodał. Przerwy w dostępie Korei Północnej do internetu zbiegły się w czasie z rekordową liczbą prób nielegalnej broni rakietowej, jakie były prowadzone na jej terytorium. Zbieżność czasowa obydwu wydarzeń sprawiła, że część obserwatorów uznawała, że za atakami na północnokoreańską sieć musi stać któreś z państw, np. Stany Zjednoczone. P4x zaprzeczył tym sugestiom. Amerykański haker pokazał dziennikarzom "Wired" zrzuty ekranu, które mają wskazywać na jego odpowiedzialność za atak na północnokoreańskie serwery. Insider nie dokonał weryfikacji tych informacji. Haker odpala FUNK Chociaż P4x otwarcie przyznał się do przeprowadzenia ataku cybernetycznego na Koreę Północną, to jednocześnie odmówił ujawnienia luk i słabych punktów, które miały mu posłużyć do wyłączenia Internetu w całym kraju. Haker podkreślił, że znaczna część elementów ataku została zautomatyzowana. – To całkiem ciekawe jak łatwo zrobić coś, co będzie miało duży wpływ na Koreę Północną – dodał haker. Obecnie mężczyzna prowadzi kampanię mającą na celu rekrutację "aktywistów" do projektu bazującego na stronie internetowej umieszczonej w tzn. dark webie. Projekt ten nosi nazwę FUNK, co jest skrótem od FU (pi****l się – przyp. tłum.) Koreo Północna. – Jako pojedyncza osoba jesteś w stanie zrobić coś dużego – napisano na stronie projektu FUNK. – Naszym celem są działania odwetowe i informacyjno- wywiadowcze, które mają za zadanie zwiększyć świadomość dotyczącą ataków, jakie Korea Północna przeprowadza na zachodnie instytucje – dodano. „Zrobiłam z niego damskiego boksera”, „oplułam jego matkę”, „wmówiłam wszystkim, że jest gejem” - prawdziwe wyznania zranionych kobiet. fot. Thinkstock Rozstanie, niezależnie od przyczyny i z czyjej winy, to zawsze ogromna trauma. Możesz wmawiać sobie, że wcale Cię to nie rusza, ale nagromadzone emocje wreszcie znajdą swoje ujście. W końcu chodzi o uczucia, a zakochanego lub zauroczonego człowieka naprawdę łatwo zranić. Najlepszym dowodem na to są wyznania anonimowych internautów, którzy przyznali się, w jak dziwny sposób odreagowali rozstanie z partnerem. Chyba nie tak to powinno wyglądać... Użytkownicy aplikacji Whisper, która umożliwia dzielenie się swoimi najbardziej skrywanymi sekretami, wyznali, jak wyglądało ich rozstanie. Tym razem znajomość nie zakończyła się podaniem dłoni i grzecznościową formułką „zostańmy przyjaciółmi”. Zranieni partnerzy za punkt honoru postawili sobie, aby zemścić się w najbardziej niewybredny sposób. Tak, aby były na długo to zapamiętał. Nie wiemy dokładnie, dlaczego się rozeszli, ale po tych reakcjach można wnioskować, że sprawy zaszły zdecydowanie za daleko! fot. Thinkstock „Przespałam się z jego dwoma najbliższymi kolegami i jeszcze się tym pochwaliłam. Wcześniej ukradłam mu z domu ukochanego kota”. „Chwilę po zerwaniu sama obcięłam sobie włosy. Myślałam, że taka zmiana jest mi potrzebna. Bardzo szybko tego pożałowałam, bo wyglądałam jak kretynka”. „Zakradłam się przed jego dom w nocy i załatwiłam się na jego wycieraczkę. Mam nadzieję, że rano wdepnął to bosymi stopami”. „Wysikałam się do butelki z płynem do prania, która stała w jego łazience. To nie jest jednorazowa zemsta, bo będę czuła satysfakcję przy każdym kolejnym jego praniu”. fot. Thinkstock „Przez jakiś czas śledziłam swojego byłego i utwierdziłam się w przekonaniu, jaki to był bydlak. Przedziurawiłam mu opony, ale emocje wcale nie opadły. Na deser wybiłam szyby w jego samochodzie”. „Zemściłam się, ale pośrednio. Jemu nie dałam rady, więc rozkwasiłam nos jego kochance. Myślę, że nie tylko jej było przykro”. „Zrobiłam coś, czego nigdy bym się po sobie nie spodziewała. Postanowiłam zmienić całe swoje życie i praktycznie z dnia na dzień wyprowadziłam się do innego kraju”. „Nigdy taka nie byłam, ale wpadłam w jakiś obłęd i w tydzień po rozstaniu przespałam się z czterema nieznajomymi facetami. Jego pewnie by to nie ruszyło, a ja czułam się potem fatalnie”. fot. Thinkstock „Zrobiłam ogromne ognisko w moim ogródku. Po nim nic mi nie zostało, więc w ataku gniewu spaliłam prawie wszystko, co sama posiadałam. To nie było najmądrzejsze rozwiązanie”. „Przez kilka miesięcy po rozstaniu udawałam ciążę. Nie pozwalałam mu się zbliżać i wmawiałam wszystkim, że porzucił ciężarną. To na pewno była dla niego nauczka”. „Przyłapałam go na zdradzie przed jego własnym domem. Nie panowałam nad sobą. Chwyciłam za wielki kamień i z całych sił rzuciłam w ich kierunku. Na szczęście nikogo nie zabiłam, ale okno było do wymiany”. „Rozpuściłam plotkę, że powodem naszego rozstania była przemoc domowa. Zwierzyłam się największej plotkarze, że byłam bita i wieści szybko się rozniosły. Mnie wszyscy współczuli, a jego chcieli zlinczować”. fot. Thinkstock „Zalogowałam się na jego konto na Facebooku, bo hasło było w pamięci mojego komputera. Szybko je zmieniłam, żeby nie mógł nic zmienić i ustawiłam nowy status związku. Zrobiłam z niego geja, a przy okazji dostało się jego najbliższemu przyjacielowi”. „Po kilku tygodniach dowiedziałam się, że jest już w nowym związku. Znalazłam tę dziewczynę i poprosiłam ją o rozmowę. Wmówiłam jej, że był kiedyś ćpunem i żeby na niego uważała”. fot. Thinkstock „Naplułam w twarz jego mamie, którą tak naprawdę kochałam jak swoją. Tylko dlatego, że próbowała go przede mną tłumaczyć”. „Przelałam sobie z jego konta prawie wszystkie oszczędności. Musiał poczuwać się do winy, bo nawet nie zażądał zwrotu pieniędzy. Miałam za co odreagowywać”. „Zamieściłam na Facebooku zdjęcie testu ciążowego mojej siostry. Oznaczyłam go na nim i dodałam opis: gratulacje, tatusiu. Potem przez kilka dni nie odbierałam telefonu, a on wpadał w coraz większą panikę”. fot. Thinkstock „Usunęłam z Internetu wszystkie nasze wspólne zdjęcia. Potem dodałam je jeszcze raz, ale w miejscu jego twarzy widniał świński ryj”. „Rozstaliśmy się w spokoju, ale to tylko pozory. Poprosiłam jeszcze, żeby dał mi na chwilę swój telefon, bo mój się rozładował. Weszłam w ustawienia i wyczyściłam go do zera. Przepadły wszystkie jego zdjęcia, kontakty, wiadomości, ustawienia”. „Wyrzuciłam wszystkie jego ubrania przez okno. Od kilku dni padało, więc raczej nadawały się już do wyrzucenia”. Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies. Nie pokazuj więcej tego powiadomienia {"type":"film","id":818017,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/film/Sala+samob%C3%B3jc%C3%B3w.+Hejter-2020-818017/tv","text":"W TV"}]} powrót do forum filmu Sala samobójców. Hejter 2020-03-08 23:48:17 ocenił(a) ten film na: 6 To nie jest polski Joker, bardziej Parasite. To opowieść o pasożycie. Sfrustrowanym, nie kierującym się żadnymi moralnymi zasadami antybohaterze wykorzystującym współczesną broń mediów społecznościowych do niszczenia innych. Trafnie zostało pokazane "urodzajne podłoże", umożliwiające mu rozliczenie się ze swoimi mniej lub bardziej znanymi przeciwnikami. Na dodatek zbudowanymi z najbardziej oczywistych klisz. Oczywiście "elity" wyśmiewają się z nieszczęśnika, że nie potrafi jeść krewetek i to już jest wystarczający powód, żeby zamienić się w mordercę i terrorystę. A po drugiej stronie mamy oczywiście tępych nacjonalistów i przerysowaną do granic jakiegokolwiek realizmu Agatę Kuleszę odgrywającą "korpo - sukę". Litości!!!! Gdzie subtelność, wielowymiarowość, niejednoznaczność z Bożego Ciała? Zamiast trafnej diagnozy społecznej dostałam płytkie i uproszczone spojrzenie na współczesny świat. Agatonik "...Oczywiście "elity" wyśmiewają się z nieszczęśnika, że nie potrafi jeść krewetek i to już jest wystarczający powód, żeby zamienić się w mordercę i terrorystę .."No trochę więcej mu się chyba... dostał solidnego kopa na uczelni głównie dlatego, że musiał zasuwać na dwa etaty żeby się utrzymać w stolycy i co za tym idzie nie dawał już rady należycie studiować (plany zawodowe legły mu w gruzach) a ostatecznie pękł i przeszedł na ciemną stronę mocy dopiero jak dziana blondi zdradziła jego tajemnicę i dała mu ciężkiego kosza (plany matrymonialne ch*j mu strzelił). taksidrajwer Rozumiem, że nie szło mu najlepiej, ale to nie powód. Szkoda, że tak słabo umotywowane psychologicznie jest jego działanie. Bo to by było przerażające podwójnie, że wystarczy tak niewiele, żeby stać się tak złym, zapiekłym w ślepej zemście człowiekiem. Chyba że reżyser właśnie to chciał pokazać. W takiej sytuacji "strach się bać" takich ludzi. Agatonik Jak na film to działania postaci są bardzo dobrze umotywowane. piotreklol1 Dla mnie niewystarczająco - szczególnie głównego bohatera. Studiował, dostawał dodatkowe stypendium. Popełnił plagiat więc poniósł konsekwencje. Jakoś mi go z tego powodu nie jest żal. Oszustwo ma być ukarane. Wściekłość na rodzinę, która mu pomaga tylko dlatego, że podśmiewa się z niego że zbyt mocno się wyperfumował nie jest wystarczającym uzasadnieniem do zostania mordercą i terrorystą. Nie ma żadnego wiarygodnego umotywowania działań głównego bohatera. Agatonik A dlaczego z takim uporem ignorujesz to jak został potraktowany przez dzianą blondi, jak perfidnie zdradziła jego zaufanie i nie dała mu szansy w żaden sposób się wytłumaczyć i zrehabilitować tylko go totalnie olała nie pozostawiając mu wątpliwości, że jest dla niej tylko ubogim wsiurem i że żeby po jakiejkolwiek wpadce dostać drugą szansę musiałby należeć tak jak ona do "szlachty"?Pomijam już to, że dała mu kosza (co niewątpliwe też wydatnie przyczyniło się do jego radykalizacji), bo pod tym względem sam jest sobie winny i powinien zdawać sobie sprawę z tego, że startując do laski o dwie ligi wyższej niż swoja dostanie kopa chyba, że laska przeżyje jakąś traumę i jej się zrobi bałagan pod kapeluszem (co też na końcu się dzieje). taksidrajwer Bo potraktowanie przez blondi nie jest żadnym powodem do stania się oprawcą. Agatonik Ty chyba oczekiwałaś, że głównym bohaterem będzie schodzący na złą drogę biblijny Hiob czyli, że Komasa z Pacewiczem będą mu musieli dowalić z pięć razy mocniej niż jest, że facet ma jakieś wrodzone skłonności socjopatyczne i potrzebuje tylko paru silniejszych bodźców żeby ten socjopata z niego i dostaje te bodźce. taksidrajwer [SPOILER]Tak samo myślę, to bezwzględny młody człowiek, chłodny i wyrachowany, rzadko widujemy jego prawdziwe emocje nawet na początku. W filmie nie ma widowiskowej przemiany wrażliwego, zranionego chłopaka w psychopatę. On od pierwszych scen działa w sposób zaplanowany i doskonale wie, co robi- prosi panią profesor, która go wydala z uczelni o dedykację, potem się nią posługuje, nagrywa rodzinę, która mu pomaga - nie są to standardowe zachowania, a przecież nikt mu jeszcze kosza nie dał ani nie zdradził jego tajemnicy. Sam motyw zemsty dla mnie trochę dziwny, bo na kim om się w zasadzie zemścił zabijając polityka? Na elicie? Na rodzinie dziewczyny, która mu się podobała? W tym wypadku wypadałoby ich zastrzelić lub dziewczynę. Film porusza wiele problemów - polityka, ideologia, fanatyzm, social media, hejt, ale nie do końca to się łączy z osobistymi problemami bohatera. Venus_Vulgivaga Dokładnie tak. Sama miałam pisać, ale zgadzam się w 100%, chociaż mi, mimo że widziałam, że od początku Tomek "dziwnie" się zachowuje, to brakowało przedstawienia jego historii. Co prawda, już na początku filmu słyszymy, że jest z "takiej rodziny" i z jakiegoś "zadupia", ale to trochę mało jak na to wszystko, co robi. Jedynym wyjaśnieniem jest to, że miał chorą obsesję na punkcie Gabi i dlatego od razu wchodzi do nich z podsłuchem. A reszta została spowodowana właśnie tym odrzuceniem chyba. Agatonik Ciekaw jestem, jakie uzasadnienia do zostania mordercą i terrorystą uważasz za wiarygodne i wystarczające ;) aklekot No na pewno nie obgadywanie przez innych. Żeby zostać mordercą lub terrorystą trzeba mieć w sobie wielką nienawiść. vilka1 ocenił(a) ten film na: 8 Agatonik Mordercy zabijają z różnych przyczyn. Nie, nie zawsze kieruje nimi nienawiść. Zabijają z ciekawości, dla rozrywki, dla zdobycia szacunku przyjaciół, bo tak wyszło, dla pieniędzy, bo ktoś źle się spojrzał ….. Powodów mogą być do Tomali. Wg mnie reżyser bardzo dobrze nakreslił jego portret psychologiczny. Socjopatyczny egocentryk, który chce uchodzić za mądrzejszego, lepszego niż jest w rzeczywistości. Prawdopodobnie stąd plagiat. Sytuacja z krewetkami. Żaden wstyd nie umieć jeść krewetek, czy np. nie umieć jeść krabów. Ale wystarczyło powiedzieć, że jeszcze nie jadłem, i spytać jak to się je. Myślę, że wtedy, nie naraziłby się na kpiny. Ale jego ego na to nie pozwoliło. Tak jak nie pozwoliło mu być ponad że te krewetki to za mało, by stać się mordercą. To wszystko zależy, na kogo te „krewetki” trafią. Jeśli na kogoś słabego emocjonalnie, a przy tam mającym ogromne ego, może się i tak skończyć jak w tym i emocjonalnie Tomala bardzo przypomina mi Louis Blooma z „Wolny strzelec” vilka1 Oczywiście masz rację. Motywacje ludzkie są dość nieprzewidywalne. Ja w swoich wpisach buntuję się trochę wobec tych komentarzy, które przedstawiają Tomalę w zbyt pozytywnym świetle, uznając jego zachowania za niemalże oczywiste i wystarczająco uargumentowane. vilka1 ocenił(a) ten film na: 8 Agatonik Bo jego zachowania były oczywiste i wystarczająco uargumentowane, jak na psychopatę .... ;) vilka1 ocenił(a) ten film na: 8 Agatonik Ach, i jeszcze odnoście roli A. Kuleszy. Myślę, ze reżyser "ciągnął" konwencje korpo-sucz z 1-wszej części. Jeszcze bardziej "suczej", bo straciła syna, bo została sama z dzieckiem ... vilka1 Dla mnie ta rola jest tak przerysowana, że niewiarygodna lew890 ocenił(a) ten film na: 6 Agatonik Tutaj (47:30 minuta) reżyser odnosi się właśnie do tej kwestii: lew890 Ciekawy wywiad, potem obejrzę w całości. Dlatego właśnie w swoich komentarzach "buntuję się" przeciwko nadmiernemu usprawiedliwianiu postawy chłopaka. Porównanie do motywów postępowania Hitlera i Trumpa bardzo trafne, chociaż to inny kaliber oczywiście. Ale tak rodzą się terroryści i źli zawistni ludzie - ze swojej wyimaginowanej wielkości i przekonaniu, że mi się należy tyle samo lub więcej. Agatonik Myślę, że jednak bardziej Joker, chociaż też Parasite. Po prostu ton w tym filmie jest bardziej położony na to, że hejt rodzi hejt, a próba wspinania się wyżej w hierarchii klasowej (skuteczna przy wykorzystaniu hejtu) jest drugoplanowym wątkiem. Arturro_P Taki "hejt", z którym miał do czynienia bohater filmu (obgadywanie, wyśmiewanie, odrzucenie przez dziewczynę) jest udziałem większości z nas. To słabe motywy, żeby pałać do innych aż taką nienawiścią. Film jest dla mnie słabo umytowywany psychologicznie. w przeciwieństwie do Jokera. Dla mnie bohater to taki typ "pasożyta" właśnie, który dziwi się, że ponosi konsekwencje za swoje niewłaściwe postępowanie i wykazuje roszczeniową postawę - jemu się należy. Agatonik Właściwie to jak zaczynamy "przygodę" z naszym antybohaterem, to już jest coś z nim nie tak, bo przychodzi do tej rodziny i zostawia ten telefon z podsłuchem. Geneza jego zachowania nie jest wyjaśniona. Faktycznie gościu przesadnie bierze do siebie każdy złośliwy komentarzyk pod jego mnie najdziwniejsze było to jak udało mu się łatwo dostać do tej firmy Santorskiej. Krótka rozmowa przy barze, a za chwile dostaje poufne dokumenty, gdzie jest napisane, że trzeba kogoś zniszczyć wizerunkowo Arturro_P No właśnie. Dlatego ten film nie jest dla mnie wystarczająco przemyślany. Pomysł był świetny, ale zabrakło dopracowania ważnych szczegółów. Fot. kadr z komiksu Darth Vader #17 (2018) W nowym numerze komiksu o Lordzie Vaderze pojawił się wątek ocalałego mistrza Jedi, który użył Rozkazu 66, by wyeliminować ścigających go Sithów. Marvel Comics na łamach serii „Darth Vader” przybliża fanom „Star Wars” kulisy początków Anakina Skywalkera w roli prawej ręki Imperatora Palaptine'a. Czytelnicy mogą jednocześnie dowiedzieć się, jak dawny kanclerz Republiki budował swoją potęgę, której zwieńczeniem była Gwiazda Śmierci. W kilku ostatnich numerach komiksu Vader został wysłany z misją na planetę Mon Cala, gdzie rozpoczął się bunt. Odkrył, że wśród ludu Mon Calamari ukrywa się mistrz Jedi, który przeżył słynny Rozkaz 66, czyli rzeź zakonu rozpoczętą przez Palapatine'a. Okazuje się, że polecenie działa również przeciwko Sithom. Rozkaz 66 jako zemsta na SithachVader wraz z Wielkim Moffem Tarkinem mieli za zadanie zdławić rebelię na oceanicznej planecie. Lord Sith dostał za zadanie schwytać króla Mon Calamari. Vader wyczuł jednak obecność Jedi i wysłał za nim swoich Inkwizytorów. Wspomniany Jedi to Ferren Barr, który zaszył się na Mon Cali wraz z jedyną ocalała uczennicą o imieniu Verla. Inkwizytorzy zapędzili Barra i Verlę w kozi róg. Śmierć wydawała się nie nieunikniona, kiedy mistrz Jedi wpadł na pomysł, jak uciec z pułapki. Wydał wspomagających Inkwizycję klonom Rozkaz 66. Fot. foto: kadr z komiksu Darth Vader #17 (2018) Fot. foto: kadr z komiksu foto: kadr z komiksu Darth Vader #17 (2018) Fot. foto: kadr z komiksu Darth Vader #17 (2018) Okazuje się, że klony, które były sprawcami masakry Jedi nie odróżniają zwolenników jasnej i ciemnej strony Mocy. Dzięki umiejętnościom Barra klony oszczędziły jego i jego uczennicę. Zwróciły się przeciwko Inkwizytorom, którzy niegdyś też byli Jedi. Barr i Verla wykorzystali sytuację, by za sprawą Mocy przeskoczyć nad swoimi wrogami i zapuścić się w tunele Mon Cali. Mistrz nakazał swojej uczennicy uciekać z planety i odnaleźć Obi-Wana, Yodę lub Quinlan Vosa, którzy przeżyli wykonanie Rozkazu 66. Sam natomiast postanowił odnaleźć Vadera i stoczyć z nim pojedynek śmierć i życie. Jak widać, świat „Gwiezdnych Wojen” wciąż można rozwijać w ciekawy sposób. Mnogość wątków i bohaterów powoduje, że komiksowi, filmowi i serialowi twórcy mają jeszcze duże pole do popisu. Wystarczy przywołać przykład filmu „Han Solo: Gwiezdne wojny – historie”, który opowiada nieznane dotąd losy najsłynniejszego kosmicznego przemytnika we wszechświecie. Sergiusz Kurczuk Redaktor antyradia

kto na kim i za co się zemścił w zemście